niedziela, 12 października 2014
Mogę Cię prosić o nerkę? Zanim zdążyłam wyobrazić sobie meksykańską klinikę transplantacyjną, kolega uściślił, że nerka ma być ze skóry i na biodra, więc nawet nie zdążyłam się przestraszyć wizją wanny z lodem. Nieskomplikowana rzecz, taka nerka. Wykroju dostarczyły internety, a konkretnie Radziok DYI, surowca - stary płaszcz, bioder do przymiarki - manekin. Prościej się już nie da, co nie znaczy, że JA nie potrafię tego skomplikować Na szczęście z walki wyszłam z tarczą, jeśli nie liczyć pokłutych palców...
niedziela, 14 września 2014
Stare wszywki się skończyły - to idealny pretekst, żeby zamówić nowe! Bez kota nie mogło się obejść...
środa, 10 września 2014
... na bardzo niemęskim manekinie. Zgodnie z zamówieniem - surowe brzegi, front z gazetowej tkaniny od Szmatka Łatka (bo zawsze dobrze mieć coś do czytania przy sobie). Zmodyfikowany wykrój na t-shirt od Melly Sews (raglan zamiast klasycznego rękawa).
niedziela, 24 sierpnia 2014
Dla Diviany z okazji wymianki walentynkowej na forum szyciowym:
Wykrój skopiowany z własnego paska. Wyhaftowane fabrycznie na sztruksie kwiaty wykorzystałam jako szablon i podkolorowałam całość filcem.
Mój ulubiony wykrój Amy Butler ("Style stiches"), mam ochotę zrobić sobie jeszcze dziesięć takich ;)
Zestaw pudełek w różnych rozmiarach (niewątpliwie przydasie domowe), za surowiec posłużyły zasłony nabyte metodą kupna w lumpie (niewątpliwy recycling).
Torba podróżna + torebka + kosmetyczka wg projektów papavero (największa torba trochę zmodyfikowana) w kolorach letnich zachodów słońca.
Ambient: Owocowy pasiak: Szmaragdowa zatoka: Love much: Jesienna historia: Obraz i podobieństwo tego, który robiłam dla La-Pe na wymiankę. Na zamówienie, w komplecie z zakładką według wytycznych pani Małgosi.
czwartek, 21 marca 2013
Cała sterta ciuchów z zeszłego roku czeka na zdjęcia i cały czas mówię sobie - może w ten weekend się uda? Nie udaje się, a sterta rośnie, dołączają do niej torby, torebki i inne drobiazgi. W tzw. międzyczasie jedna kiecka kurczy się w praniu, a żakiet robi za luźny - muszę przerobić! Systematyczność dokumentowania pracy łypie jednym niechętnym okiem spod kołdry i pyta, kiedy wiosna, to może wtedy pomyślimy... Koty pytają o to samo i dodatkowo o żarcie. I czy mogą się położyć na tym materiale tak zachęcająco rozłożonym na ziemi? Kopertówka z boskiego żakardu - na wesele kuzynki w sam raz do fioletowej sukienki i płaszczyka z tego samego żakardu (które oczywiście mam w planach zaprezentować - może w ten weekend się uda...). Pomysł i wykrój z książki Amy Butler:
Listonoszka i dwustronny koszyczek na pieczywo i wymiankę, zyskałam dzięki nim cudną chustę:
Torba dla przyjaciółki - prezent świąteczny, oczywiście remake jednego z moich ulubionych projektów AB, tym razem bez wstawki, a za to z małą klapką i mnóstwem detali do podziwiania:
wtorek, 05 lutego 2013
Tuż przed wigilią skończyliśmy remont, ogarnęliśmy krajobraz, jak po tajfunie i powstawialiśmy meble na miejsca docelowe. Ujawniło się przy okazji kilka szyciowych potrzeb:
i poduszki na krzesła: Posiadanie stołu (dotychczas jego funkcję pełnił barowy blat między kuchnią i pokojem) ujawniło potrzebę podkładek pod talerze. Dokonywanie selekcji trwało nieprzyzwoicie długo, ale zdecydowałam się na dwa zestawy z tkanin od benedicte i robinka, dające możliwość mieszania i pasujące do czerwono-czarnych kwadratowych talerzy z Home & You, które dziko mi się podobają i które kiedyś sobie sprawię (a przynajmniej miseczki na poranne musli!): Tyły mają z flokowanej bawełny: więc gdyby kiedyś zaszła nagła potrzeba wyłożenia takich samych - volia!
sobota, 02 lutego 2013
No, prawie wiosenne. Ale przecież robi się coraz cieplej, prawda?
Zielony sobie poradzi: Karmelowy spokój: Granatowe oczko: Królewna Śnieżka: A dla kontrastu - kilka węgielków. Tajemnica diamentów: Koła czasu:
Magia równonocy:
środa, 09 stycznia 2013
Systematyczna się zrobiłam, jak nie przymierzając pkp... Aż wstyd! I hańba... Na usprawiedliwienie mam jedynie kończący się właśnie remont (niedługo będę się mogła pochwalić nową pracownią!). A tymczasem - tyłów ciąg dalszy. Już nawet nie myślę o chronologii i wywnętrzam się hurtem.
I bez żadnego elementu pośredniego przechodzimy do rozmiaru maxi - dwie torby w rozmiarze nazwanym przez właścicielki "półtrupką" (nie pytajcie...) - dostałam za nie przecudnej urody biżutki plecione z koralików. Weraph, której przypadła pierwsza półtrupka przy okazji wizyty w nowym mieszkaniu dostała zestaw urozmaiconych dodatków - koszyczek na chleb (ze świeżutkim chlebem w środku, a jakże), woreczki podróżne i śmietniczkę workową okołobiurkową (dwie ostatnie pozycje bez zawartości...): A skoro w temacie koszyczków - prosty komplet, za który wycyganiłam wspaniały brelok do kluczy: i komplet na wymiankę domową na forum szyjemy po godzinach: A od koszyczków do podkładek droga krótka, więc i prezent z wymianki magicznej na forum craftladies (w woreczkach herbata własnej produkcji - bo herbata jest napojem głęboko magicznym): I wreszcie last, but not least - pokrowiec na czytnik: |
Zakładki:
Bywam
Info
Kontakt
Pracownia krawiecka
Tu znajdziesz moje prace:
Zaglądam, podglądam, poczytuję:
Tagi
|